Od ucieczki z Białorusi do mistrzostwa Polski i marzeń o medalu w Los Angeles. Nowy rozdział w karierze Kariny Kozłowskiej
Nie wyglądało to dobrze, bo pracowałam normalnie po osiem czy dziewięć godzin, potem trenowałam przez dwie-trzy godziny, starałam się jeszcze ćwiczyć w siłowni, ale z tym różnie było, bo brakowało już czasu – opowiada reprezentantka Polski.
Musiałam sobie jakoś radzić, nie chciałam przestać trenować, a jednocześnie nie miałam żadnego wsparcia. Jestem bardzo szczęśliwa, że to się teraz zmieni.
Zawodniczka, która w 2025 roku otrzymała polskie obywatelstwo, trenowała na własną rękę, jak widać z dobrym skutkiem. Zdobyła bowiem halowe mistrzostwo Polski w konkurencji łuku klasycznego, w lutym tego roku. Zawody odbywały się w hali Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem, a zawodniczka wygrała 1500 złotych. Jej historia dotarła do mediów i dzięki temu także do opinii publicznej. Wtedy na wsparcie młodej i uzdolnionej zawodniczki zdecydował się Rafał Brzoska, założyciel i prezes InPost.
Naprawdę byłam w szoku, gdy otrzymałam informację, że trafię do InPost Sport Team – przyznaje Kozłowska.
To działo się bardzo szybko i z bardzo dobrym skutkiem dla mnie, więc przecierałam oczy ze zdziwienia. Jestem bardzo wdzięczna za to, że zdecydowano się na mnie postawić i pomóc mi w rozwoju, zapewnić stabilizację. Szczerze mówiąc to nawet nie miałam czasu się zastanowić, co by się działo, gdyby nie ta pomoc. Czy dalej bym trenowała, czy bym się w końcu nie poddała? Nie wiem, nie miałam czasu na myślenie o takich sprawach, a teraz wreszcie poza treningami będę też miała trochę swobody i możliwości, by się odpowiednio zregenerować.
Reprezentantka Polski przygotowuje się do wrześniowych mistrzostw świata, które rozgrywane będą w Gwangju w Korei Południowej. Z nowymi nadziejami spogląda też na igrzyska olimpijskie w Los Angeles.
W Tokio już byłam, teraz nie tylko chcę pojechać na igrzyska, ale wrócić z medalem. Dzięki pomocy InPost mam zdecydowanie większe szanse, żeby spełniać marzenia i zdobywać kolejne medale dla Polski – dodaje Kozłowska.