Pleszew/ Kolejna oszukana seniorka metodą na syna i policjanta, straciła 190 tys. zł
Do zdarzenia doszło w środę w godzinach południowych. Na stacjonarny telefon staruszki zadzwonił mężczyzna, który podał się za jej syna. Poinformował, że miał wypadek samochodowy. Pieniądze potrzebuje na pilną operację ratującą jego życie i na wykupienie się z aresztu.
Po tych słowach telefon przejął inny mężczyzna, który podał się za "policjanta" i powiedział, że kobieta musi przygotować 200 tys. zł dla kuriera, który za chwilę ma się u niej pojawić. Nie kazał się kobiecie rozłączać.
Kobieta przygotowała wszystkie oszczędności, która miała w domu – 190 tys. zł i przekazała gotówkę w reklamówce mężczyźnie, który zadzwonił do jej drzwi.
Fałszywy policjant poinformował kobietę, że syn zadzwoni do niej w czwartek. Tak się jednak nie stało, więc wieczorem zawiadomiła policję.
"Obecnie trwa postępowanie w sprawie. Mężczyzna, któremu kobieta przekazała pieniądze przyszedł pieszo, był w wieku ok. 50 lat" – powiedziała policjantka. Jednocześnie zaapelowała do wszystkich seniorów, którzy również mogą być narażeni na oszustwa.
"Jeśli dzwoni do nas osoba, która podaje się za członka rodziny i prosi o pieniądze nie należy podejmować żadnych pochopnych decyzji; jeśli chodzi o członka rodziny, należy zadzwonić do niego i dowiedzieć się, czy faktycznie potrzebuje pomocy. Przez telefon nie należy udzielać informacji, jaką ilość pieniędzy posiada się w domu czy na koncie bankowym" - powiedziała. Podkreśliła, że nie wolno ulegać presji, jaką wywiera telefoniczny rozmówca. O sprawie natychmiast należy zawiadomić policję dzwoniąc pod numer alarmowy 112.(PAP)
autorka: Ewa Bąkowska
bak/ apiech/
